„Olimp” w reż. Wojciecha Kościelniaka to z założenia interpretacja „Odysei” Homera. Finalnie poza nawiązaniami do mitologii – niewiele ma wspólnego z pierwowzorem. Na deskach Teatru Collegium Nobilium jest próbą spojrzenia na współczesne wyzwania i relacje oczami dzieci w ciałach mitycznych bohaterów.
Tytuł jest spektaklem dyplomowym studentów IV roku kierunku aktorsko-wokalnego warszawskiej Akademii Teatralnej. Ośmiu studentów zmierzyło się z trudnym tekstem dodatkowo wkładając go w wyraz muzyczny. Śpiewając i tańcząc uzupełniają fabułę, w całości zachowując emocjonalną prawdę. A tych emocji wylewa się dużo: znani nam bogowie okazują się być dziećmi zmagającymi się z wyzwaniami dorosłych. Które dziecko bowiem nie bawiło się nigdy w „dorosłych”? Fantastyczny świat dodatkowo podkreśla neonowy szyld BASEN OLIMPIJSKI z wyeksponowaniem snu „Olimp”.
A w tym śnie ciężko kogokolwiek wyróżnić, ponieważ – jak na dyplom przystało – każdy z młodych aktorów otrzymał przestrzeń do pokazania swoich umiejętności w partiach solowych i zbiorowych, gdzie pełnią role drugoplanowe. Wrażliwy i pogubiony, przewodzący spektaklowi Odys (Maciej Tomaszewski) – z jednej strony jako „Nikt”, z drugiej rozchwytywany przez kobiety: charakterną Kirke (Ewa Bukała), której mimo maski królowej cekinów idącej po swoje nie brakuje uczuć oraz Penelopy (Adrianna Hanslik) ujmującej tak samo w wersji łagodnej czy sarkastycznej. Wśród kobiet wyróżnić trzeba również Skyllę (Katarzyna Granecka), kobietę-wampa i baletnicę dążącą do perfekcji oraz Kalipso (Paulina Pytlak). Jest ona „diabełkiem w skórze aniołka”, proszę nie dać się zmylić blond włosom i różowej sukience! Wśród mężczyzn obok Odysa poznajemy Ajola (Mateusz Jakubiec) – nieoczywistego kleryka, będącego we wszystkim, a jakby obok Eurylocha (Karol Gronek) oraz Polifema (Dawid Suliba), który nie traci rezonu także po utracie wzroku. Choć tutaj kusi jeszcze jedno nawiązanie – całość wydarzeń toczy się w „oku cyklopa”: dzieje się dużo, lecz spójnie.
Scenografia prosta: poza wspomnianym napisem pojawia się drabina, dziura w ścianie, „gra” też lina wspinaczkowa służąca również jako kontrabas. Rekwizyty dostępne dzieciom. Garnki na głowach, gazeta czy papierowy statek. Po raz kolejny u Kościelniaka okazuje się, że nie trzeba wiele, aby zrobić coś dużego. Spektakl jest widowiskowy, jednak nie ma w nim show. Są refleksje, wzruszenia i uniwersalna rzeczywistość, w której problemy są bardzo podobne niezależnie od dat.
Obsada: Ewa Bukała, Katarzyna Granecka, Adrianna Hanslik, Paulina Pytlak, Karol Gronek, Mateusz Jakubiec, Dawid Suliba, Maciej Marcin Tomaszewski
Fot. Bartosz Warzecha
Więcej: www.tcn.at.edu.pl
Wersja audio: e