Tytułową „Piplają” (młodą, początkującą aktorką, tancerką, autorką) jest kreowana przez Natalię Kujawę Stefania Grodzieńska, która wspólnie z mężem Jerzym Jurandotem stworzyła Teatr Syrena, gdzie 25 lutego odbyła się premiera spektaklu „Piplaja” w reż. Joanny Drozdy. Widzowie przez dwie godziny są świadkami wydarzeń z życia Grodzieńskiej opowiadanej przez główną kreację w połączeniu z jej Pamięcią (Sylwia Achu). Historię rozpoczyna okres międzywojnia, kiedy zaczynała pracę artystyczną, w kolejnych etapach przenosimy się do czasów okupacji oraz do wydarzeń po zakończeniu II wojny światowej. Stefanii Grodzieńskiej towarzyszy grono wybitnych osobowości: Fryderyk Jarosy (Marek Grabiniok), Wiera Gran (Kornelia Raniszewska), Hanka Bielicka (Jolanta Litwin – Sarzyńska), Karol Hanusz (Dominik Ochociński), Loda Halama (Adrianna Kućmierz), Hanka Ordonówna (Agnieszka Rose) oraz kreowany przez Krzysztofa Godlewskiego Jerzy Jurandot.
Zastanawiam się, co teraz powinnam napisać? Zachwycać się scenografią Anny Marii Macugowskiej, której elementy doskonale sprawdziły się w różnych etapach przedstawienia? Piać nad muzyką Tomasza Filipczaka doskonale wkomponowaną w atmosferę poszczególnych czasów? A może rozpływać się nad świetnie skrojonymi kostiumami, za które odpowiadał Mateusz Karolczuk? I do tego podziwiać choreografię przygotowaną przez Szymona Dobosika? Odpowiedź na wszystkie te pytania brzmi: TAK! Nad całością czuwała autorka scenariusza i reżyserka Joanna Drozda. Chylę Szanownemu Państwu czoła!
Podobnie padam na kolana przed obsadą aktorską. Rola Stefanii Grodzieńskiej jest jakby stworzona dla Natalii Kujawy. Młoda i już uznana w musicalowym świecie aktorka doskonale odzwierciedla żywiołowość i błysk w oczach swojej postaci nie tracąc przy tym wdzięku i charyzmy. Jej doskonałym uzupełnieniem był Krzysztof Godlewski grający Jerzego Jurandota – szyk i poczucie humoru. Sylwia Achu jako Pamięć głównej bohaterki trzymała ją w ryzach – wspierała i jednocześnie pozwalała niektórym faktom wypłynąć na powierzchnię. Marek Grabiniok z należytą dystynkcją i akcentacją wcielił się w postać Fryderyka Jarosego. Muszę też przyznać, że aktor został doskonale ucharakteryzowany na podobieństwo swojego pierwowzoru pozwalając widzom jeszcze pełniej odbierać rolę. Wspaniałym zaskoczeniem był dla mnie Dominik Ochociński jako Karol Hanusz. Aktora znałam dotychczas z drugo- i trzecioplanowych ról w Teatrze Studio Buffo, gdzie nie wykorzystano jego potencjału. Jolanta Litwin-Sarzyńska wiernie oddała iskrę i rozmach wypływający z Hanki Bielickiej. Kornelia Raniszewska była damą na miarę Wiery Gran. Agnieszka Rose wiernie oddała Hankę Ordonównę (w jednej ze scen wcieliła się też w mamę Grodzieńskiej), a Adrianna Kućmierz – Lodę Halamę.
Chciałabym móc się do czegoś przyczepić. Nie mogę jednak tego zrobić, ponieważ „Piplaja” jest spektaklem kompletnym, w którym są dźwięki miłe dla uszu i obrazy przyjemne dla oczu. Piosenki przeplatają się z akcją tworząc jej uzupełnienie, przedstawiają postacie i przenoszą widzów w świat rewii. Wplecione w opowieść skecze Stefanii Grodzieńskiej dodatkowo przybliżają twórczość autorki, a sposób opowiadania historii i dialogi pozwalają poznać nie tylko ikonę satyry z zawodowej strony, lecz także jej charakter i spojrzenie na świat. Stefania Grodzieńska odważnie żyła tak, jak chciała i do tego zachęca „Piplaja”. Ja natomiast zachęcam do spędzenia wieczoru w Teatrze Syrena i uśmiechnięcia się do niezwykłego spektaklu Joanny Drozdy.
Obsada: Natalia Kujawa, Sylwia Achu, Kornelia Raniszewska, Adrianna Kućmierz, Agnieszka Rose, Jolanta Litwin-Sarzyńska, Dominik Ochociński, Marek Grabiniok, Krzysztof Godlewski.
Zdjęcia: www.teatrsyrena.pl
Wersja audio: