“BEM! Powrót Człowieka – Armaty” w reż. Michała Walczaka jest koprodukcją warszawskich teatrów: Syrena oraz Pożar w Burdelu oraz Teatru im. Stefana Żeromskiego w Kielcach. O ile tytuł zszedł już ze stołecznych plakatów, wciąż jest grany w kieleckim teatrze. Jest również dostępny jeszcze przez kilka godzin w portalu YouTube, gdzie Teatr Syrena wyszedł naprzeciw swoim widzom podczas trwającej obecnie kwarantanny.
Wielość inicjatyw, które podjęły placówki kulturalne w ostatnich dniach, przerosła moje najśmielsze oczekiwania. Przyznam, że chwilami chciałoby się doznać rozdzielenia na kilka części, by móc za wszystkim nadążać i oglądać. Podczas dzisiejszego przedpołudnia postanowiłam spotkać się właśnie z „Bemem…”, ponieważ wiele o nim słyszałam od swoich blogujących kolegów i koleżanek.
Jakikolwiek spektakl oglądany w domu na ekranie komputera czy telewizora nigdy nie odda prawdziwego teatru. Nie ma specyficznego zapachu, dotyku, atmosfery trzeciego dzwonka. Nie ma żywego człowieka i tego magicznego jednorazowego zdarzenia. Jesteśmy zmuszeni podążać za kamerą, która w tym przypadku była ukierunkowana w znacznej mierze na plan ogólny sceny. Z jednej strony zaleta, ponieważ często widzimy całość przedstawienia, z drugiej brak zwrócenia uwagi na szczegóły, które jak wiadomo – uwielbiam. Podobnie uwielbiam wyzwania, a w związku z nietypową formą spotkania z „Bemem…” – napisanie recenzji jest nie lada ćwiczeniem
Spektakl powstał w ramach programu „Sto wskrzeszeń na 100-lecie odzyskania przez Polskę niepodległości”. Józef Bem zdaje się być postacią nieco zapomnianą. Pokuszę się o stwierdzenie, że w większości polskich miast jest ulica Bema, jednak wszelkie obchody koncentrują się wokół Józefa Piłsudskiego, który jest tu tylko jedną z wskrzeszonych historycznych postaci. Z racji historii – jest to zrozumiałe, jednak należy się pokłon twórcom za sam fakt wyciągnięcia na piedestał generała Bema. Przedstawienie zostało podane w formie musicalu. Poznajemy głównego bohatera w islamskim raju, z którego zostaje wyciągnięty na skutek błędnej ekshumacji, by walczyć o miłość swojego życia – Polskę. Jest przedstawiona jako typowa (mam nadzieję) stereotypowa kobieta pełna chwiejnych nastrojów i kaprysów. Mamy liczne nawiązania do współczesności. Są elementy obecnej mody (spodnie dżinsowe wśród kobiet), libretto obejmuje m.in. piosenkę z dobrze znanym refrenem „Do zakochania jeden Bem, jeden jedyny i nikt więcej…” czy piłkarska śpiewka „nic się nie stało, Polacy, nic się nie stało” po upadku powstania listopadowego.
Całość podana z humorem, choć może przykrawać o śmiech przez łzy. W tytułowej roli w wersji podanej do internetu możemy zobaczyć Łukasza Wójcika, który wyrwany z błogiego tureckiego snu staje na czele historycznej wędrówki. Z jednej strony gotowy do boju wojownik, z drugiej – wrażliwiec udzielający wskazówek Mickiewiczowi. Dodatkowe wyróżnienia dla grającej Polskę Magdaleny Placek-Boryń charakteryzującej się wspaniałym wokalem oraz dla Wojana Trockiego w roli charyzmatycznego i mrocznego Edmunda Zgliszczaka. Warstwa muzyczna i choreograficzna dopracowana w najmniejszych szczegółach stwarza widowisko miłe dla uszu i oczu. Spektakl wart polecenia dla bliższego poznania sylwetki generała Bema, historii Polski oraz kultury islamu, na który przeszedł bohater. Polska przedstawiona w krzywym zwierciadle. W końcu ekshumacje to „nasz sport narodowy”…
Obsada: Łukasz Wójcik/Mariusz Drężek, Aneta Wirzinkiewicz/Monika Babula, Beata Wojciechowska/Jolanta Litwin-Sarzyńska, Lena Piękniewska, Magdalena Placek-Boryń, Kornelia Raniszewska, Agnieszka Rose, Anna Terpiłowska, Krzysztof Broda-Żurawski, Przemysław Glapiński/Jacek Mąka, Filip Kosior, Bartłomiej Cabaj/Mariusz Laskowski, Andrzej Plata/Jacek Pluta, Janusz Głogowski/Piotr Siejka, Anna Antoniewicz/Wojan Trocki
Zdjęcia pochodzą ze strony www.teatrzeromskiego.pl i przedstawiają Mariusza Drężka w roli Bema oraz Annę Antoniewicz w roli Edmunda Zgliszczaka.
Wersja audio:
Trailer spektaklu: