„4000 dni” w reż. Wojciecha Malajkata to jedna z najnowszych propozycji Teatru Kwadrat na chłodne, jesienne wieczory. 4000 dni to jednocześnie niespełna 11 lat, czyli tyle, ile uleciało z pamięci Michaela (Patryk Pietrzak) po wybudzeniu się ze śpiączki.
Bohaterowi towarzyszy jego życiowy partner Paul (Andrzej Nejman) oraz Matka (Ewa Wencel). Chociaż nie darzą się wzajemnie nadmiarem sympatii, muszą się porozumieć dla dobra Michaela. Powiedzieć, że jest to spektakl o parach homoseksualnych to zdecydowanie za mało. Sztuka opowiada o wzajemnych relacjach w partnerstwie uczuciowym, ale też na linii rodzic-dziecko. Aby je lepiej zrozumieć, warto przyjrzeć się każdemu z bohaterów.
Paul – marketingowiec, specjalista ds. proszków do prania. Kocha Michaela, ciężko mu pogodzić się z tym, że jego miłość go nie pamięta. Potrafi przyznać się do popełnianych błędów.
Matka – wie co jest najlepsze dla jej syna, przynajmniej tak jej się wydaje: muzyka klasyczna zamiast rocka, Horst z Austrii zamiast Paula. Nieco zgorzkniała przez samotność.
Michael – urodzony artysta malarz, porzuca pasję dla stabilnego etatu. Amnezja jest dla niego szansą, by zacząć nowe życie. Mimo metryki, zachowuje wewnętrzne dziecko zachwycone słuchawkami bez kabla, bawi się też ruchomym łóżkiem szpitalnym. W relacji z Matką i Paulem chwilami nie wiadomo kto jest dla niego bardziej młotem, kto kowadłem, chociaż wytrwale z obojgiem buduje odradzającą się więź.
Nie chcę zdradzać co się wydarzy ani do czego doprowadzą wzajemne przepychanki i sympatie. Wspomnę za to o bardzo dobrej grze aktorskiej trojga artystów i zaakcentowanych cechach: wybuchowość Matki widoczna w silnym temperamencie Ewy Wencel, z pozoru twardo stąpający po ziemi Paul, z wierzchu skorupa, wewnątrz głęboka wrażliwość Andrzeja Nejmana oraz nieco zagubiony i absolutnie w tym uroczy Michael z talentem komediowym Patryka Pietrzaka. Móc karmić się takim zestawieniem to czysta przyjemność.
Nie mogę oprzeć się pokusie napisania też paru słów odnośnie rekwizytów. Sztuka powstała w 2016 roku (w tym samym czasie toczy się jej akcja), miała premierę na West Endzie, tymczasem warszawscy twórcy przemycili…żel do dezynfekcji rąk, który (choć gorzko) skradł moje serce swoją aktualnością z jednej strony, a z drugiej wzbudził refleksję: czy nie było, nie jest i nie będzie tak, że „zachód” zawsze będzie pół kroku przed nami? Dodam, że w spektaklu pojawiły się też anglojęzyczne gazety, rozpisane po angielsku karteczki samoprzylepne oraz zdjęcia z podobiznami aktorów ucharakteryzowane na wspólnie spędzane chwile.
Lubię zwracać uwagę na szczegóły. To z nich tworzy się większa całość. „4000 dni” jest zbiorem 4000 elementów składających się z warstw słownych, wizualnych, dźwiękowych. Wszystkie razem i każda z osobna stworzyły spektakl, który z przyjemnością będę polecać innym.
Obsada:
Ewa Wencel, Andrzej Nejman, Patryk Pietrzak.
Zdjęcia: materiały prasowe Teatr Kwadrat/ fot. AKPA/P. Podlewski
Wersja audio: