Kim jest kanibal? Słownik PWN, do którego pozwoliłam sobie zajrzeć, podaje trzy definicje:
– człowiek, który jada ludzkie mięso,
– zwierzę, które jada przedstawicieli własnego gatunku,
– człowiek okrutny, krwiożerczy.
Które z tych wyjaśnień zatem najlepiej odnosi się do spektaklu Teatru Polonia w reż. Borysa Lankosza „Kolacja kanibali”? Raczej ciężko, żeby aktorzy pożerali się w znaczeniu dosłownym (chociaż zawsze można pożreć kogoś spojrzeniem).
Bohaterowie, jak się wydaje – grupa przyjaciół, spotykają się na urodzinowej kolacji Sophie (Aleksandra Domańska). Są prezenty, trudno dostępne w wojennych czasach (akcja toczy się we Francji 1942 r.) artykuły spożywcze i alkoholowe. Zdawałoby się, że wieczór upłynie w przyjemnej atmosferze. I tak się dzieje do momentu, gdy na skutek zastrzelenia pod kamienicą dwójki niemieckich oficerów, pojawia się członek gestapo Kaubach (Rafał Mohr). Bierze zakładników z budynku, ma już osiemnastu, a z zamiłowania do okrągłych liczb, potrzebuje jeszcze dwóch. Jako że zna gospodarza mieszkania Wiktora (Andrzej Deskur) i przerwał urodzinową uroczystość, daje obecnym możliwość wyboru spośród siebie nawzajem. I tylko albo aż dwie godziny na decyzję, kto z nich pójdzie na śmierć.
Właśnie w tym momencie zaczyna się tytułowa kolacja kanibali, podczas której przyjaźń ściera się z egoizmem, chęć własnego pozostania przy życiu wyciąga na wierzch ujmy charakterów i skrywane tajemnice.
Jest działaczka oporu Francois (Justyna Grzybek) zajmująca się niewidomym Pierrem (Grzegorz Stosz), który jak się okazuje, sypiał nie tylko z nią. Jest bogacz Andre (Zbigniew Konopka) skory zapłacić każde pieniądze przyjaciołom, byle poszli za niego na śmierć. Do tego dr Jean Paul (Kamil Maćkowiak) tłumaczący się dla przeżycia potrzebami pacjentów, profesor Vincent (Piotr Makarski), który nie boi się wejść w literacką dyskutę z Kaubachem. Bohaterowie walecznie chwytają się wszystkich możliwych kół ratunkowych. Jak zakończą się te próby? Kto w końcu zostanie nominowany na zakładników i dlaczego? Czy znajdzie się ochotnik? Aby poznać odpowiedzi, zachęcam do sierpniowej wizyty na dwóch pożegnalnych spektaklach. Cieszę się, że jeszcze zdążyłam zajrzeć do francuskiej kamienicy i spotkać wszystkich uczestników przyjęcia. Inscenizacyjnie była to bardzo smaczna kolacja. Aktorsko również, wszyscy prawdziwi, chociaż swoim zwyczajem, muszę znaleźć wyróżnienia. Rafał Mohr, którego każdy krok i gest hipnotyzował budząc w sali zapierającą dech w piersiach ciszę. Ola Domańska – najbardziej wewnętrznie skonfliktowana między własnymi wartościami, miłością do męża i moralami wobec przyjaciół. O ile wobec tej dwójki miałam wysokie wymagania (i się nie zawiodłam), ogromnym zaskoczeniem okazał się być Grzegorz Stosz. Perfekcyjny w swoim niewidomym spojrzeniu, nie dał się prywatności nawet w chwilach bezpośredniego nieuczestniczenia w bieżącej akcji.
„Kolacja kanibali” jest dobrym zaczynkiem do zastanowienia się nad wartością przyjaźni. Gdzie się zaczyna, a gdzie kończy? Czym tak właściwie jest? Czy faktycznie przetrwa wszystko? Także teatralnemu małżeństwu – Sophie i Wiktorowi daleko było do Romea i Julii. Co zatem stało się z nami, ludźmi, skoro jesteśmy w stanie poświęcić wszystko, także godność, by przeżyć?
Obsada: Aleksandra Domańska, Andrzej Deskur, Kamil Maćkowiak, Piotr Makarski, Grzegorz Stosz, Justyna Grzybek, Zbigniew Konopka, Rafał Mohr.
Fot.: Tomek Słupski.
Informacje dotyczące spektaklu: https://teatrpolonia.pl/event-data/2088/kolacja-kanibali
Wersja audio artykułu: